Język wietnamski, mimo iż jest oficjalnym językiem tylko jednego kraju – Wietnamu, jest językiem ojczystym dla około 80 milionów ludzi. Nie należy bowiem zapominać, że nieco tylko większy od Polski Wietnam jest zamieszkiwany przez ponad dwa razy więcej ludności! Język wietnamski zaczął kształtować się wraz z powstawaniem państwa. Miało to miejsce w X wieku, kiedy Wietnam odłączył się od imperium chińskiego. Przed rokiem 939 był bowiem pod okupacją chińską. Choć jarzmo tej okupacji zostało zrzucone, niełatwo było całkowicie odciąć się od wpływów chińskich.
System pisma, który stworzono, bazował na piśmie chińskim. Również większość słownictwa, jakim posługują się Wietnamczycy, jest pochodzenia chińskiego. W takiej formie, bardzo bliskiej językowi chińskiemu, wietnamski przetrwał do XX wieku. Dopiero w poprzednim stuleciu wprowadzono nowy system pisowni, oparty na alfabecie łacińskim, zaczęły się też pojawiać zapożyczenia z francuskiego. Stało się to za sprawą włączenia Wietnamu do tzw. Indochin Francuskich. W ostatnich latach w języku wietnamskim powstaje również coraz więcej słów bazujących na języku angielskim – dotyczą zwykle nowych technologii.
Z pozoru język wietnamski nie powinien sprawiać problemów uczącym się go. Stosunkowo łatwa jest jego gramatyka – w języku tym niemal nie ma czasów. Stosuje się tylko jeden środek, aby zasygnalizować czas przeszły i jeden, aby dać znać, że mówi się o przyszłości. W większości to, do jakiego czasu odnosi się wypowiedź, słuchacz musi wywnioskować z kontekstu. Podobnie nieskomplikowany jest system rzeczowników - w języku wietnamskim nie mają one rodzajów, nie odmieniają się także przez przypadki. Dla Europejczyka problemu nie powinien również stanowić alfabet – w końcu oparty jest na piśmie łacińskim. Czytając jednak teksty wietnamskie, można doznać dużego zaskoczenia – nad znanymi nam literami znajdują się bowiem znaki diakrytyczne (w formie kresek, falek, daszków).
Wietnamski jest bowiem językiem tonalnym i znaczenie słów zależne jest od tego, z jaką intonacją są one wypowiedziane. Istnieje 6 charakterystycznych intonacji, jedna bowiem (występująca w przypadku liter nieoznaczonych znakiem diakrytycznym), wymawiana jest zwyczajnie, jak polska głoska. Pozostałe tony prezentują się następująco (na przykładzie samogłoski a):
á – oznacza podwyższenie tonu, tak, jakby mówiący chciał zadać pytanie,
ã – podwójna zmiana tonu – zaczynamy dźwięk niżej, następnie podwyższamy głos, i znów go obniżamy,
à – oznacza obniżenie tonu, ważne, by wymawiać tę głoskę przeciągle,
ạ - również oznacza obniżenie tonu, tym razem wymawiane krótko (można skojarzyć z okrzykami wydawanymi podczas zadawania ciosów przez uprawiających wschodnie sztuki walki),
â – również obniżenie tonu, nieznacznie tylko różne od poprzedniej intonacji,
ả - połączenie tonów drugiego i poprzedniego – właściwie niemożliwe do wytłumaczenia.
Tony te mogą sprawiać duży problem szczególnie użytkownikom języków europejskich, które nie należą do języków tonalnych. Łatwo więc o pomyłkę – prosząc w restauracji o sól, możemy omyłkowo poprosić o… deszcz.
Nie tylko rozbudowany system tonów może sprawić problem osobie próbującej porozumiewać się z Wietnamczykami – równie dużą trudnością są wyraźne różnice między dialektami obowiązującymi na północy i na południu Wietnamu. Powód ich występowania jest prosty – Wietnam zjednoczył się dopiero 30 lat temu, wcześniej był podzielony na socjalistyczne państwo na północy i Republikę Wietnamu na południu. Z tego powodu nawet Wietnamczykom czasem trudno porozumieć się ze sobą. Mieszkańcy północy mówią klasyczną wersją języka wietnamskiego, która nieco przypomina chiński. Jest to język twardy, przez niektórych odbierany jako agresywny. Wietnamski z południa charakteryzuje się wymową miękką, przyjemniejszą dla ucha, przypisywaną jednak w większości niższym warstwom społecznym. Często dialekt z południa nazywa się więc „chłopskim językiem”.
Z powyższych informacji można wywnioskować, że język wietnamski nie powinien być trudny dla Europejczyków. Gramatyka jest dużo mniej złożona niż w językach europejskich, alfabet wygląda znajomo – w niczym nie przypomina chińskich czy japońskich znaków, których nie da się odczytać bez poznania każdego z nich. Problemy zaczynają się jednak w trakcie mówienia – tony są bardzo trudne do wyłapania przez niewprawne ucho i do wymówienia dla nieprzyzwyczajonych do tego gardeł. Niewątpliwie warto jednak zainteresować się językiem wietnamskim – jest to bowiem język przepięknego kraju o bogatej historii, którego obywatele są otwarci, sympatyczni i zawsze skorzy do pomocy.